czwartek, 6 lutego 2014

Rzut na taśmę...


Tak  jak napisałam wcześniej, rzucam moje wypociny hurtem.
Wykonałam je podczas mojego pobytu w Monachium.W ciągu dnia pracuję ,a wieczorami mogę zająć się ulubionym hobby

Wisior i bransoletka stworzona jako dodatek do Dirndl'a. 
A co to ?...A to to...

     Dirndl składa się z gorsetu,bluzki,spódnicy i fartucha. 
Wbrew pozorom wyglądający na prosty i zwyczajny ubiór, dzisiejszy Dirndl może być bardzo drogi. 
Osobiście uważam ,że jest to jedna  z piękniejszych form ubioru dla kobiet. Mój Dindrl jest troszkę staromodny, 
bardziej na zimne dni. Wersje letnie , z białymi bluzeczkami odsłaniającymi ramiona ku zadowoleniu mężczyzn
 idealnie podkreślają kobiece wdzięki,a zwłaszcza pełny biust .

Monachium wydaje mi się jeszcze cudowniejszy w czasie Oktoberfestu, tak jakby czas cofnął się o parędziesiąt lat. Piękne, dumne, multikulturowe miasto. Na ulicach roi się od roześmianych, kolorowo ubranych grupek tubylców, turystów, młodych i starych... i wszyscy podążają w jednym kierunku  - Teresienwiese.... na festiwal dużych piersi, hektolitrów piwa, precli i curry wurst.


Drobniusie kolczyki podarowane kuzynce mojego lubego. 
Strasznie za nimi tęsknię, więc  chyba natrzaskam więcej takich, bo naprawdę są urocze.



Moje pierwsze kolczyki. Myślę,że wyszły ciut za duże...
no cóż , może znajdą swoją amatorkę ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz